Nie musisz grać lepiej, żeby być lepszym graczem

Filip Skórnicki29.07.2022Czas czytania: 4 minut(y)

Wiele rad, które znajdziesz w internecie skupia się na samej grze: metagame, posiadanie planu na grę, playstesting itp. Uważam, że można polepszyć siebie jako czarodzieja w aspektach poza grą, bardziej związanych z podejściem czy mindsetem. Dziś opowiem o moich radach jak stać się potężniejszym magiem. Każdy aspekt postarałem się opisać jak najbardziej wnikliwie, możliwie z przykładami.

Jak stać się lepszym graczem?

Używaj grup i forów (z rozwagą)

Prawdopodobnie jesteś już członkiem jakichś grup zrzeszających graczy konkretnego archetypu, może na discordzie swojego ulubionego formatu, czy konwersacji na messengerze. Podczas gdy jest to świetny sposób na socjalizowanie się z innymi o tych samych zainteresowaniach, może jednak negatywnie wpłynąć na Ciebie lub Twoje talie. Byłem i jestem w wielu takich miejscach. Zazwyczaj sprowadzają się one do tego, że ludzie obrzucają się swoimi pomysłami, trzymają się ich kurczowo i budują czasem na siłę inne niż stockowe wersje, tylko po to, by się wyróżnić. Bardzo trudno o rzetelne informacje i rozmowy z ludźmi, którzy faktycznie grają dużo i starają się wygrać. Podczas sezonu spoilerów jest tam prawdziwy sezon memiczno-ogórkowy, gdzie co druga karta według tych forów jest grywalna w pet taliach. 

Do rozmów z doświadczonymi czarodziejami polecamy nasz Guildmage’owy discord.

Patrz na funkcje kart

Kiedy decydujesz się coś zmienić w talii, nie możesz patrzeć tylko na tekst na karcie, lecz również na to, jaką funkcję pełni w talii. Wymiana Syncopate na Thassa’s Intervention, czyli prostej kontry na bardziej potężny instant pozornie może mieć sens, ale jeśli zgłębisz talię głębiej, to może się okazać, że kluczową cechą Syncopate jest to, że kontruje czar w drugiej turze. Przy takim wniosku już wyraźne będzie, że Interwencja nie może wejść w ten slot, bo nie zrobi tego, co karta w tym slocie ma robić.

Podobnie może być, gdy zobaczysz w czyjejś talii jedną sztukę np. Essence Scatter i pomyślisz — po co? Może się okazać, że to nie jest tak naprawdę jeden Scatter, a bardziej piąty Mana Leak. Nie da się grać pięciu kopii karty, a potrzebna jest piąta kontra na turę drugą — no to Essence Scatter. Myśląc powierzchownie możesz uciąć go, bo to one-of, a tak naprawdę to przedłużenie innego efektu, funkcji.

Nie porównuj formatów do siebie

Czasem da się przełożyć doświadczenie z moderna na pioneer lub odwrotnie, ale bądź ostrożny w wyciąganiu wniosków na papierze między formatami. Jeśli jakaś karta była przepotężna w standardzie, jak Gideon, Ally of Zendikar to nie musi oznaczać, że też taka będzie w innych formatach. Jej siła w standardzie, to może być sygnał dla Ciebie, że warto chociaż ją spróbować, ale śmiałe stwierdzenie o sile karty byłoby na wyrost.

Restoration Angel and Thragtusk fan art by Miguel Mercado
Thragtusk i Restoration Angel – karty w standardzie widziane kiedyś na większości turniejowych stołów

To się tyczy również makro-archetypów. To, że w formacie, który grasz dominuje kontrola nie oznacza absolutnie, że kontrola jako makro-archetyp jest „zbyt potężna w Magic: the Gathering„.

Wynika to z tego, że Magic: the Gathering jest bardzo kontekstualną grą. Formaty mają na tyle różne pule kart, że kontekst jest zupełnie inny. Dla przykładu: ten sam stwór może być bardzo dobry albo bardzo średni w danym formacie w zależności od tego, ile jest granego removalu.

Zwróć uwagę na wielkość próby

Nie chodzi mi oczywiście o podejmowanie kursu ze statystyki i trzymanie się twardych wytycznych o próbach o wolumenie większym od stu. Bardziej chcę uczulić, aby po jednym wyniku 2-3 w lidze na MTGO nie porzucać decku, ani nie rezygnować z analizowania matchupu, jak się go przegrało dwukrotnie. Realia są takie, że nie da się ograć jednego matchupu sto razy, gdy tylko zmienimy w talii jeden, czy dwa sloty. Jeśli zmienisz manabase i zagrasz dziesięć meczy, to na pewno będziesz mógł wyciągnąć jakieś sensowne wnioski. Problem zbyt małej próby wynika głównie z tego, że Magic jest grą z wariancją i po jednej, czy dwóch grach trudno stwierdzić, czy przegrana to kwestia zmian czy np. screw/flood, które się akurat przytrafiło.

Przegrywanie jest w porządku

Najlepsi w tę grę wygrywają 60-65% meczów. Oznacza to jednoznacznie, że przegrywają 35-40%. Porażka jest częścią tej gry i musimy ją po prostu zaakceptować. Krótkoterminowo możesz mieć faktycznie łańcuchy porażek czy zwycięstw, ale jeśli grasz dobrze i dobrą konstrukcją, to w dłuższej perspektywie powinno się to sprowadzić do rejonów 50%, plus minus 5-10%. Po każdej porażce spróbuj pomyśleć, co mogłeś zrobić lepiej, wyciągnij wnioski i życie leci dalej. Nie zadręczaj się porażkami, bo są częścią tej gry.

Nie zmieniaj od razu cudzej decklisty

W dobie netdeckowania większość list, którymi grają ludzie, jest w większości kopiowana z internetu. Natomiast my, czarodzieje, lubimy dodać swoje smaczki do talii — czy to zmienić parę kart w sideboardzie, wymienić finisher na inny, albo dodać więcej efektów dobierania. Manabase’u zazwyczaj nikt nie rusza, choć może to i dobrze.

Problem zaczyna się wtedy, kiedy nie wiemy, z czego wynika obecność kart w danej talii. Wywalamy Fabled Passage na poczet lepszych, duali a pominęliśmy fakt, że on jest kluczowy do włączania revolt dla Fatal Push. Może ucięliśmy Wall of Omens na rzecz [/c]Omen of the Sea[/c], nie zdając sobie sprawy, że zaburzyliśmy kluczową liczbę białych kart dla Solitude i March of Otherworldly Light. Takich przykładów można mnożyć wiele, ale puenta jest ta sama. Spróbuj zagrać daną listą parę meczów, najlepiej tak, aby próba była dostatecznie duża. Zrozum, co jest po co w tej talii i potem nanoś swoje zmiany czy poprawki.

Czy mogłem zrobić coś lepiej?

To pytanie powinno być częścią każdej gry i każdego meczu. Miałem nieprzyjemność być w wielu sytuacjach, gdzie z chęcią zrzuciłbym porażkę na flood, screw, czy wariancję w ogóle, a wina leżała po mojej stronie. Jest to trudne, bo trzeba schować ego do kieszeni i spojrzeć porażce prosto w oczy — i się do niej imiennie przyznać. Natomiast jest to konieczny element procesu stawania się lepszym graczem. Moje podejście jest teraz odwrotne — zakładam zawsze, że to była moja wina i szukam „gdzie”, a nie „czy”. Pamiętaj, że decyzje nie są podejmowane jedynie w trakcie samej gry. Mogło to być to, jak się przesajdowałeś, albo jaką rękę zostawiłeś, czy zmulliganowałeś.

Mam nadzieję, że te kilka rad pomoże Ci stać się potężniejszym czarodziejem. A tymczasem — złap mnie za rękę i puśćmy razem turę. Do zobaczenia!

Korekta: Piotr Winiarczyk

Spodobał Ci się ten wpis?

Jeśli chcesz czytać takich więcej, doceń naszą pracę i następne zakupy z ulubionej karcianki zrób w naszym sklepie. Każdy zakup to procent dla naszej redakcji, co przekłada się na rozwój serwisu. Dzięki, że jesteś!

Author avatar

Filip Skórnicki

http://www.twitter.com/islandsinfront
Znany również jako "Skura" oraz "IslandsInFront". Od początku swojej rozpoczętej w Gatecrash kariery lubował się w puszczaniu tury i mana leakowaniu tego, co tylko można. Aktualnie tworzy content na Twitterze oraz YouTubie jako IslandsInFront. Znany z fanatycznej fascynacji Beta Islandami i graniem nimi z przodu. Ogromny fan Lay'sów, Present Perfect oraz grania w szaliku.www.twitter.com/islandsinfront