Karty zbanowane w modernie – odbanować?

Jędrek Szmyd30.12.2021Czas czytania: 7 minut(y)

Halko!

Okres świąteczno-sylwestrowy co roku zachęca do wszelkiego rodzaju podsumowanek i przemyśleń, i nie inaczej będzie i tym razem. Mój redakcyjny kolega Alan popełnił już świetny artykuł ze swoimi listami osobistymi, więc żeby nie dublować jego tematu, postanowiłem pożegnać 2021, pisząc o innej bliskiej mojemu serduszku sprawie – modernowej liście banów.

Krótka dygresja logistyczno-edytorska: poniższy tekst należy do tzw. “cegieł”, więc w celu ułatwienia życia zarówno Wam, drodzy czytelnicy, jak i moim kamratom po fachu pracującym nad korektą, postanowiłem podzielić niniejszy tekst na cztery części, które będą ukazywać się na łamach Guildmage w najbliższych tygodniach.

Ban talk is banned

Wiem, że istnieje spora grupa ludzi, która nie jest zachwycona niektórymi kartami dodanymi do moderna w tym roku. Zdecydowanie najczęściej słychać narzekania na Ragavan, Nimble Pilferer i w drugiej kolejności Urza’s Saga. Moim zdaniem większość z tych głosów bierze się albo z niechęci czy niemożności wyłożenia czterocyfrowej sumy na playset koczkodanów, albo z nostalgii do swojego ukochanego pet decku, którym grało się przez ostatnie 10 lat na FNMach, i który stał się zupełnie niegrywalny wraz ze wzrostem power levelu po wyjściu MH2. Oba te powody mają jak najbardziej swoje podstawy, jednak z mojego punktu widzenia, gdzie najważniejsze składniki jeżeli chodzi o jakość formatu to zdrowa metagame i interesująca rozgrywka, nie są one zbytnio istotne. W rezultacie uważam, że modern nie wymaga teraz żadnych banów – co więcej, obecna iteracja formatu jest w mojej opinii najlepszą jego wersją kiedykolwiek.

Jedyne, co w bardzo długiej perspektywie zostanie moim zdaniem zbanowane, to Lurrus of the Dream Den – w pewnym momencie ludzie zaczną narzekać wystarczająco głośno, że ich trzymanowe pet karty są niegrywalne i WotC się ugnie. Nie mówię, że będzie to jutro, w przyszłym miesiącu, czy nawet za rok – uważam po prostu, że jeżeli modern wciąż będzie popularnym formatem Magic: the Gathering w 2025 czy 2030 roku, to wątpię, żeby Lurrus był w nim legalny. Ale wystarczy już gadania o banach, przejdźmy do sedna tego artykułu i dużo bardziej ekscytującego tematu – karty obecnie zbanowanych, a przede wszystkim do tych, które mają moim zdaniem podstawy do bycia wypuszczonymi zza krat.

Metodologia

Obecnie na modernowej banliście znajduje się 46 kart. Postanowiłem podzielić je na 5 kategorii:

  • S: karty, które chciałbym zobaczyć odbanowane, a ich obecność korzystnie wpłynęłaby na format.
  • A: karty, które mogłyby zostać odbanowane, ale istnieje ryzyko, że zaszkodzą modernowi bardziej, niż mu pomogą.
  • B: karty, które albo nie wniosłyby nic nowego i ciekawego do formatu i/lub ryzyko jest co najwyżej równe ewentualnej satysfakcji płynącej z nich, gdyby okazały się odpowiednie. Na B oceniam również karty z którymi mam problemy okołomedżikowe (np. logistyczne).
  • C: karty, które zostały słusznie zbanowane. Istnieje możliwość, że wraz ze wzrostem power levelu w formacie mogą zostać kiedyś odbanowane. Może się to zdarzyć za kilka czy kilkanaście lat, zakładając że modern zbliży się jeszcze bardziej poziomem do legacy / vintage. Nawet z takim założeniem najprawdopodobniej pozostaną na banliście na zawsze.
  • D: karty, które są fundamentalnie złamane i nigdy nie mogą zostać odbanowane.

Okej! Wiecie już, co będę oceniać i jakiej skali użyję – pora brać się do roboty!


Ancient Den i inne artifact landy

Ocena: B (Seat of the Synod) i A (pozostałe)

Artefaktyczne lądy są jedną z najczęściej poruszanych w rozmowach o unbanach grup kart i nie dzieje się to bez powodu – wiele osób dobrze wspomina granie nimi w przeszłości (w standardzie, extended, a nawet w legacy), a także obecnie (pauper). Czy istnieje ryzyko, że byłyby one za mocne w połączeniu z Arcbound Ravagerem, Disciple of the Vault, Atogiem, Thought Monitorem czy Puresteel Paladinem? Jak najbardziej, ale uważam, że artifact landy niezwykle zwiększają podatność artefaktycznych talii na efekty pokroju Stony Silence i Karn, the Great Creator, czy nawet zwyczajne Ancient Grudge. Podsumowując, jestem raczej na tak, jeżeli chodzi o unban powyższej piątki. Mam nieco większe wątpliwości w stosunku do Seat of the Synod, ponieważ Emry, Lurker of the Loch zagrywana regularnie w pierwszej turze nie brzmi jak zdrowa sytuacja dla formatu modern, chociaż może od czasu MH2 power level poszedł w górę na tyle, że niepotrzebnie się tym przejmuję i wszystko byłoby spoko.


Arcum’s Astrolabe

Ocena: B (tak długo, jak Yorion, Sky Nomad może być companionem), A+/S- (w przeciwnym wypadku)

Tak wysoka ocena dla Astrolaby może dziwić ludzi, którzy pamiętają, jak wyglądał modern w pierwszej połowie 2020 roku, więc spieszę z wyjaśnieniami. Moim zdaniem Astrolaba umarła za grzechy Uro, Titan of Nature’s Wrath i w mniejszym stopniu Mystic Sanctuary. Istnieje oczywiście ryzyko, że się mylę i odbanowanie tak potężnego fixingu zaszkodziłoby bardziej, niż pomogło, szczególnie w sytuacji, w której 4C talie z Yorionem mają dostęp zarówno do Astrolaby, jak i Abundant Growtha. Mimo tego jestem bardzo ciekawy, jak wyglądałby format z czterokolorowymi kupkami z Astrolabą, gdzie nie można w kółko escapować Uro, loopować Cryptic Commanda przy pomocy Sanctuary, czy blinkować całego stołu darmową ósmą kartą. Astrolaba pomogłaby również dwukolorowym deckom nie przegrywać z Blood Moonem i ograniczyłaby użycie tej karty jako hejt przeciwko Big Mana deckom. Co prawda odporność 4C na Blood Moona to nie jest najlepsza rzecz na świecie, ale byłbym w stanie to przeżyć.


Birthing Pod

Ocena: C

W oficjalnym ogłoszeniu o banie Birthing Poda na początku 2015 roku WotC podali następujące uzasadnienie: “(…) Each year, new powerful options are printed, most recently Siege Rhino. Over time, this creates a growing gap between the strength of the Pod deck and other creature decks. (…)” Oprócz tego, że Siege Rhino jest trochę „xD” w 2021 roku, to pozostała część tego wyjaśnienia ma jak najbardziej sens: w obecnym modernie pierwszoturowy dork w drugoturowego Poda prezentuje trzecioturowy kill:

  1. Dogrywamy trzeci ląd i mamy dostęp do czterech mana (trzy landy + dork).
  2. Tapujemy dorka dla many i podujemy go w Corridor Monitora (zostało nam trzy mana).
  3. Monitor odtapowuje Poda, którego następnie używamy aby znaleźć Renegade Ralliera, który wraca w stół Monitora, tym samym ponownie odtapowując Poda (zostało dwa mana).
  4. Poświęcamy Ralliera, aby znaleźć Restoration Angela, który blinkuje Monitora i odtapowuje Poda (zostaje jeden mana).
  5. Używamy naszą ostatnią manę i podujemy Anioła w Kiki-Jiki, Mirror Breaker, którym następnie celujemy w Monitora. Monitor odtapowuje Kikiego-Jikiego, a my powtarzamy ten proces wybraną przez nas ilość razy i zabijamy przeciwnika hordą Monitorów z hastem.

Jasne, tego typu scenariusz można łatwo przerwać removalem, ale nie zapominajmy o tym, że przeciwko otwartej manie kierowca poda może znaleźć np. Voice of Resurgence zamiast Monitora, turę później Ralliera wracającego Voice’a, a następnie np. Omnath, Locus of Creation. Jak łatwo zauważyć, Pod będący jednocześnie bardzo szybkim combo killem jak i maszynką do robienia value jest niesamowicie potężną kartą, co moim zdaniem ciągle jest za mocne na modern. Dodajmy do tego ryzyko związane z drukowaniem nowych stworów, które mogą popchnąć power level Poda jeszcze dalej, co ma miejsce praktycznie co set – jak widać, wystarczy tak niepozorna karta jak Corridor Monitor. Jedyny scenariusz, w jakim widziałbym odbanowanie potężnego zielonego artefaktu, to taki, w którym wszystkie albo przynajmniej większość kolorów ma dostęp do maindeckowalnego jednomanowego removalu na artefakty. To rozwiązanie nie brzmi zbyt prawdopodobnie, podobnie jak szanse na powrót Poda do moderna.


Blazing Shoal

Ocena: A

Infect przez lata był przynajmniej przyzwoitym wyborem w modernie, jednakże bany (Gitaxian Probe) i nowe karty dodane do formatu (Fatal Push) stopniowo pogarszały pozycję tej talii. Ostatecznym gwoździem do trumny Infecta był przedruk Lava Darta, a dodanie typu “Phyrexian” każdemu stworowi z infectem po wydrukowaniu Plague Engineera było splunięciem w twarz wszystkim trucicielom, którzy ciągle mężnie przekręcali swoje Glistener Elfy w prawo, mimo ekstremalnie niesprzyjających warunków. Creature combo jest ogólnie archetypem, który w ostatnich latach bardzo mocno został wyparty z moderna – okej, Hammer jest jedną z najlepszych talii w formacie, ale zakrawa on mocno o midrange i korzysta z potęgi Urza’s Saga do przedzierania się przez tony wrogiego removalu. Młotek nie jest też nawet blisko tego, żeby prezentować drugoturowe kille tak często jak infect z Blazing Shoalem, co moim zdaniem byłoby ciekawym dodatkiem do formatu i może pomogłoby trzymać w ryzach przerzucanie się na value przez przeróżne midrangowe i kontrolne strategie.


Bridge from Below

Ocena: B

Mój największy problem z Bridge from Below jest taki, że albo jest niegrywalny albo obrzydliwy – na argumenty pokroju tego, że BridgeVine to super deck, który nikogo nigdy nie skrzywdził, odpowiadam, że fantazję wracania Vengevinów z grobu możnaby wspomóc na masę lepszych i bardziej interesujących sposobów jak choćby przedruk Basking Rootwalla obok istniejącej Blazing Rootwalla, czy wydrukowanie jednomanowego discard outletu. Odbanowanie mostu lub zostawienie go w spokoju rozbija się dla mnie o jedną kluczową kwestię: jakie pytanie zadajemy sobie podczas rozważań o banliście? Moim zdaniem w przypadku kart, które mogą zostać zbanowane, należy rozważyć następujący problem: “czy karta zasługuje na to, by znaleźć się na ban liście?”, natomiast przy procesie odbanowywania kart właściwym podejściem jest “czy karta zasługuje na to, by zostać zdjęta z banlisty?”. W przypadku Bridge from Below na oba powyższe pytania odpowiedziałbym przecząco – nie zbanowałbym go w 2019 za grzechy Hogaaka, ale również nie zdejmowałbym go z banlisty po tym, jak już tam się znalazł.


Na tym zakończę pierwszą część swoich rozważań nt. modernowej banlisty – wiem, że nie poruszyłem zbyt dużej ilości kart, ale trzeba było jeszcze napisać parę słów wstępu, więc na samą ocenę nie zostało już za dużo miejsca. Nie ma jednak powodu do smutku – już niedługo pojawi się kolejna część tego artykułu, w której omówię kolejne piętnaście kart z banlisty. Się nie żegnamy. 

Spodobał Ci się ten wpis?

Jeśli chcesz czytać takich więcej, doceń naszą pracę i następne zakupy z ulubionej karcianki zrób w naszym sklepie. Każdy zakup to procent dla naszej redakcji, co przekłada się na rozwój serwisu. Dzięki, że jesteś!

Author avatar

Jędrek Szmyd

W MTG zaczął grać w drugiej klasie szkoły podstawowej, a jego pierwszym sankcjonowanych turniejem był Prerelease Shards of Alara. Do swoich największych magicowych sukcesów może zaliczyć top8 na GP Warszawa 2017 oraz 2 top8 na Mistrzostwach Polski - w 2017 oraz 2018 roku. W życiu pozakarcianym studiuje Finanse na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu i pracuje w swoim lokalnym sklepie z planszówkami. Oprócz MTG interesuje się także muzyką, League of Legends i koszykówką.