Metagame w pioneerze po braku banów

Filip Skórnicki17.03.2020Czas czytania: 3 minut(y)

Mimo banów, które dotknęły aż cztery formaty, pioneer się przed nimi uchronił. A to ten format był na celowniku wszystkich graczy, jako ten, który potrzebuje zmian. Jakich zmian i dlaczego? O tym chcę Wam dziś opowiedzieć.

Na początku pioneer miał być formatem pełnym 4-dropów, interaktywnej gry, ciekawych konstrukcji. Format charakteryzował się ogromną dynamiką, gdzie meta sinusoidalnie zmieniała się z tygodnia na tydzień. Wielu graczy nawet okresowo odeszło od moderna (w tym ja), aby cieszyć się rajem uczciwych gier… jednakże!.

Pioneer miał swój bardzo ważny moment w tym roku – triple Grand Prix oraz triple Players Tour. Na przestrzeni Top8 trzech Players Tourów wyglądało to następująco:

  • 8x Dimir Inverter
  • 4x Bant Spirits
  • 3x Lotus Breach
  • 2x Mono R aggro
  • 2x Sultai Delirium
  • 1x Mono B Vampires
  • 1x Mono B aggro
  • 1x Sram Auras
  • 1x UW Control
  • 1x Niv to Light

Ale wyniki z Top8 nie mówią całej historii. W tamtym okresie wszyscy szaleli na punkcie Invertera, 5c Niv powoli tracił na popularności, niedobitki Mono Blacka terroryzowały decki słabe wobec karty Thoughtseize, a lokalni influencerzy próbowali ugrać coś UW kontrolami. Meta była mocno zróżnicowana, a ja sam w ciągu 15 rund Grand Prix grałem przeciwko 11 różnym konstrukcjom.

Po okresie potrójnych PT zaczęło się lekko uspokajać i na tron weszły Breach, Inverter, Delirium i Spirits. Wygląda ok, prawda? Combo, combo control, midrange, disruptive aggro. Idealny zestaw tier one decków.

Było to około miesiąc temu i od tego czasu format jednocześnie jest ten sam, ale odczucia są inne. Inverter był wszędzie! Nie dało się oglądać SCG, bo co rundkę na kamerze albo mirror inverterów albo inverter vs inny deck. Ludzie błyskawicznie podłapali tę narrację i okrzykom za banem Dig Through Time nie było końca. Ponadto w obliczu bezsilności, patrząc na to, jak pięknie Huey Jensen nawiguje Breachem, bano-krzyki wybrzmiewały po raz kolejny. 

Power level za wysoki? Tak i nie. Jedna kwestia jest taka, że ludzie bardzo nie lubią przegrywać, więc decki z tier 1 dostają etykietę ‘czas banować’. Ale wydaję mi się, że dużo frustracji przyszło z podburzenia fundamentów formatu, o których pisałem na samym początku. 

“Na początku pioneer miał być formatem pełnym 4-dropów, interaktywnej gry (…)” – no i co poszło nie tak? UB Inverter wygrywa poprzez enter-the-battlefield triggery (ETB) dwóch kluczowych kart – Inverter of Truths oraz Thassa’s Oracle. Co oznacza, że bez interakcji w formie kontry nie da się tego powstrzymać. Removal? Nie pomoże na ETB. Discard? Topdecku nie zdiscardujesz. Combat? Śmiało, ale jeśli combo pieces to 2-drop z 3 punktami toughnessa oraz 6/6 latacz, to sprawy się komplikują. To wszystko opakowane 6 sztukami discardu z ich strony, żeby gracz po przeciwnej stronie stołu czuł się totalnie bezradnie. 

No dobra, ale to jeden deck w formacie. A co z resztą? No cóż. Breach też pozostawiał gameplayowo wiele do życzenia ze strony graczy. Czysty combo deck, którego combo piece to land, który ma hexproof… Co może pójść nie tak. Unmoored ego? No fajnie fajnie, ale lepiej nazwij Fae of Wishes, bo w przeciwnym razie i tak zrobią z Tobą, co chcą. No i nie kiś na ręce samych kontr, bo Thought Distortion Cię dojedzie.

No więc przez to, że obydwie talie dominowały oraz budziły niesmak u graczy, przyszedł czas na bany. Co prawda WotC ogłosiło, że przed banami będzie announcement, więc tego wyczekiwaliśmy najbardziej… i w końcu jest, a raczej i był. Ok, git, musi coś polecieć. Skoro powiedzieli, że ogłoszą bany. No i poleciało! Ale nie w pionieerze!

Cytując Wizardów:

Generally, we’re happy with how the Pioneer metagame has been playing out over the past several weeks. We saw tremendous diversity across the top decks of the three Players Tour tournaments in early February. Magic Online data indicates that the matchups between the most popular decks are in a healthy place, with each having both won and lost matchups against the others.

Źródło

No i nic. Więc czy pioneer to combo fest? Nie powiedziałbym. Mono Green walkers zyskuje na popularności, mono W heliod wreszcie wbił się do tier 1. Ludzie cały czas wiernie grają swoimi midrange delirium deckami, tu i tam wpadnie UW i puszczanie razem tury. Spirity, Gx Stompy i Ensoul dają dynamiczne kopnięcie grom, aby nie trwały w nieskończoność.

Pozostaje pytanie, czy format jest w dobrym miejscu. Ja uważam, że dopóki więcej innowacji nie wpłynie do puli kart w pioneerze, to do łask wróci modern, który zdaje się być w bardzo dobrej sytuacji. Gameplay w pioneerze staję się lekko powtarzalny jeśli gra się, tak jak swego czasu ja, nawet jedną ligę dziennie. A czym radziłbym grać? Jak to w eternal formacie – tym, co sprawia Wam przyjemność. Ja lubię puszczać turę, inni pewnie wolą Srać Aurami. Jeśli grasz w ten format lokalnie i nie tłuczesz ligi za ligą, to pewnie nawet nie odczujesz tej combo-fobii innych. W moim odczuciu obecność combo decków jest kluczowa, aby format nie zmienił się w wyścig zbrojeń fair decków, gdzie ten, kto idzie wyżej, wygrywa.

Splinter Twin is back, it’s not red but it’s black.

Spodobał Ci się ten wpis?

Jeśli chcesz czytać takich więcej, doceń naszą pracę i następne zakupy z ulubionej karcianki zrób w naszym sklepie. Każdy zakup to procent dla naszej redakcji, co przekłada się na rozwój serwisu. Dzięki, że jesteś!

Author avatar

Filip Skórnicki

http://www.twitter.com/islandsinfront
Znany również jako "Skura" oraz "IslandsInFront". Od początku swojej rozpoczętej w Gatecrash kariery lubował się w puszczaniu tury i mana leakowaniu tego, co tylko można. Aktualnie tworzy content na Twitterze oraz YouTubie jako IslandsInFront. Znany z fanatycznej fascynacji Beta Islandami i graniem nimi z przodu. Ogromny fan Lay'sów, Present Perfect oraz grania w szaliku.www.twitter.com/islandsinfront