Po pierwsze gratulacje dla Urlicha! Chyba pierwszy raz od dawna jeden z naszych czołowych pro-playerów wybrał po prostu najlepsze decki w formatach, a przynajmniej najbezpieczniejsze, i to się opłaciło.
Ale nie jestem tutaj po to żeby opowiadać o najlepszych, najbezpieczniejszych i najpopularniejszych deckach. Prawdopodobnie wszyscy, którzy regularnie grają standard, czekają już na Strixhaven. W międzyczasie popatrzmy na kilka ciekawych decków z Kaldheim Championship, którymi można pobawić się na ladderze w oczekiwaniu na nowy set.
Znacie Korvolda. A pamiętacie, że istnieje taka karta jak Chulane? Brent Vos i Daan Pruijt pamiętają.
Bant Tokens/Adventures
Companion (1) 1 Jegantha, the Wellspring Creatures (28) 4 Jaspera Sentinel 4 Edgewall Innkeeper 4 Giant Killereatures 3 Chulane, Teller of Tales 4 Clarion Spirit 4 Lovestruck Beast 3 Lotus Cobra 2 Tangled Florahedron Spells (7) 4 Of One Mind 3 Felidar Retreat | Lands (25) 3 Forest 4 Barkchannel Pathway 3 Plains 2 Temple of Plenty 4 Fabled Passage 4 Branchloft Pathway 4 Hengegate Pathway 1 Island Sideboard (15) 1 Jegantha, the Wellspring 2 Drannith Magistrate 2 Glass Casket 2 Archon of Absolution 3 Mystical Dispute 1 Disdainful Stroke 2 Toski, Bearer of Secrets 2 Masked Vandal |
Susmarycznie Daan i Brent zrobili tym deckiem wynik 2-4, ale moim zdaniem ta konstrukcja ma potencjał. Rdzeń decku to karty adventure i Clarion Spirit, czyli tak samo jak w Naya Tokens/Adventures. Zamiast jednak grać czerwony dla Showdown of the Skalds, ten deck gra niebieski. Myślę, że Chulane to efekt uboczny dodania niebieskiego, a głównym powodem była możliwość grania kontr, aby poprawić matchup z Sultai Ultimatum. Niezależnie od tego, jak wyglądał deckbuilding Brenta i Daana, uważam, że to bardzo ciekawy meta call. Deck traci nieco siły przeciw aggro przez stratę Bonecrusher Giant, ale te kilka kontr w sideboardzie na pewno bardzo dużo zmienia na bardziej kontrolne decki. Świetnie wygląda też Of One Mind, które prawie zawsze będzie kosztowało 1 mana. Jeśli macie Chulane na swoim arenowym koncie i lubicie token decki, to wypróbujcie Bant Adventures.
Pamiętacie pierwszy tydzień Ikorii na Arenie? Przez chwilę Gyruda wydawała się nie do pokonania. Shintaro Ishimura próbował przywrócić jej świetność.
Gyruda Value
Pierwsze decki z Gyruda potrafiły przewinąć 30 kart, w czwartej turze zagrywając companiona, jeszcze zanim wprowadzono zasadę płacenia dodatkowej many za włożenie go do ręki. Ten deck pewnie zagra Gyrudę spoza gry średnio pewnie dopiero w piątej turze i raczej nie przewinie połowy decku, ale nie o to tutaj chodzi. To nie jest combo deck, tylko talia, która próbuje wyciągnąć jak najwięcej z blinkowania Gyrudy. Głownymi narzędziami tutaj są Charming Prince oraz Thassa, Deep-Dwelling. Pomaga też Shepherd of the Cosmos powracający Charming Prince lub inne dwójki. Bardzo podoba mi się, że Shintaro zmieścił w decku Drannith Magistrate i Kaervek, the Spiteful jako mainowe odpowiedzi na konkretne zagrożenia.
Deck jest niestety bardzo łatwo zdisruptować, bo wystarczy zagrać removal w companiona w odpowiedzi na trigger Charming Prince lub Thassa, Deep-Dwelling. Z drugiej strony nie ma teraz w standardzie aż tyle removalu, który może to zrobić poza czarnym i niebieskim. No i Giant Killer w białym. Shintaro zdobył moje serce, grając też Solemn Simulacrum i wrzucając jeszcze więcej value do sekcji value. Jestem ciekawy, jak dobrze działają tutaj pojedyncze karty. Na pewno Masked Vandal się sprawdza, ale co do Glorious Protectora i Kolvori, God of Kinship mam wątpliwości. Wygląda mi to na flex sloty, które można dopasować w zależności od spodziewanego meta.
Ostatni deck, o którym nieco opowiem, zaprowadził swojego kierowcę do top 8. Czterech śmiałków z Japonii zarejestrowało na turniej talie Gruul Food.
Gruul Food
Mono Green Food niszczył aggro decki wrzucając do gry wielkie zielone potwory, ale przez słaby matchup z Sultaiem praktycznie wypadł z formatu. Przez dodanie do tego decku czerwonego dla Embercleave i Roiling Vortex matchup z Ultimatum stał się trochę lepszy. I tak nie wydaje mi się, że jest dobry, ale ze wszystkich graczy, którzy zarejestrowali ten deck, tylko Noriyuki Mori przegrał z Sultaiem i to dopiero w top 8 – z Urlichem. Oczywiście to zbyt mała próbka, żeby wyciągać jakieś daleko idące wnioski, ale można zaryzykować stwierdzenie, że Gruul Food może zawalczyć z najlepszymi deckami w meta. Ciekawe, że Japończycy nie grają w tym decku ani jednej karty z escapem. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy to dlatego, że Rogues to dla nich dobry matchup, czy dlatego, że nie spodziewali się ich zbyt dużo.
Super, że do top 8 dużego turnieju wszedł kierowca nieoczywistego decku. To pokazuje, że chociaż ten format zbliża się ku końcowi, to ciągle jest miejsce na kreatywne myślenie, jeśli chodzi o deckbuilding, oraz że Wizardzi stworzyli w końcu ciekawy standard, który nie został rozwiązany po dwóch tygodniach. Trzymam kciuki za to, żebyśmy nie zobaczyli w Strixhaven kolejnego Uro lub karty pokroju Fires of Invention.
Spodobał Ci się ten wpis?
Jeśli chcesz czytać takich więcej, doceń naszą pracę i następne zakupy z ulubionej karcianki zrób w naszym sklepie. Każdy zakup to procent dla naszej redakcji, co przekłada się na rozwój serwisu. Dzięki, że jesteś!