O instantowych dywinacjach i nowym-starym modernie słów kilka

Jędrek Szmyd01.04.2021Czas czytania: 5 minut(y)

Halko!

Od, jak to opisał mój redakcyjny kolega Sodek, “jednego z najważniejszych ban announcementów w historii formatu modern” minęło już dobrych parę tygodni, i zewsząd słychać głosy zachwytu, jak świetnie się wszystkim gra bez Uro i Fielda, przeplatane z cichym pochlipywaniem kombograczy w kąciku.

Ale nie jestem dzisiaj tutaj po to, żeby naśmiewać się z Sodka (w tym celu zapraszam serdecznie na nasz podcast constructed, nadawany w każdy wtorek o 20:05 na kanałach fejsbukowym i twichtowym Guildmage), lecz w celu weryfikacji tego, jak bardzo się pomyliłem (w takim przypadku zachęcam do ww. naśmiewania się w kierunku mojej osoby na tym samym podcaście), lub jak bardzo miałem rację w moich zeszłomiesięcznych przewidywaniach co do metagejmu po banach, a także aby podzielić się z Wami moimi obserwacjami w dziedzinie kontrowania i dobierania kart z ostatniego miesiąca. 

Ogólny krajobraz modernowy 

Tuż po banach wróżyłem, że modernem będą rządzić ramię w ramię Heliod, Sun-Crowned i Monastery Swiftspear. Jak trafiłem? Powiedziałbym, że w większym stopniu niż mniejszym, ale nie w stu procentach – Heliod jest wprawdzie na szczycie formatu, ale siedzi tam samotnie i z góry patrzy na …góry, z których przeciwnicy rzucają Taylor Swiftspear oraz jej przyjaciół, a także na wszystko inne, co dzieje się obecnie w modernie. Mój podział na S Tier, A Tier, B Tier i SCŻUI™ Tier z ostatniego artykułu zmieniłbym na Heliod Tier, A Tier i SCŻUI™ Tier – jak to mówią jankesi: to świat Helioda, a my w nim tylko żyjemy. Do A Tieru zaliczam wszystkie talie, które są moim zdaniem grywalne w tym momencie – jest ich pewnie około 10 czy 15, w tym większość talii, o których wspominałem miesiąc temu. W dużym uproszczeniu modern wrócił do swoich starych zwyczajów – bardzo dużo talii jest grywalnych, a  Splinter Twin Arclight Phoenix Heliod, Sun-Crowned jest szefem formatu (ale takim dobrym szefem, który nie wgniata wszystkiego innego w ziemię jak Uro czy Hogaak, tylko po prostu robi trochę lepsze rzeczy trochę częściej i trochę bardziej skutecznie).

Kontrolne rozważania

W zeszłym miesiącu zostawiłem Was z decklistą UB kontroli, szczerze wierząc, iż dwukolorowe konstrukcje są przyszłością Cryptic Commanda. 

Okazało się, że wraz z banem Field of the Dead ludzie odłożyli w kąt większość Blood Moonów, które jeszcze miesiąc temu były popularnym widokiem w maindeckach, co pozwoliło dobrze zbudowanym, trzykolorowym manabase’om na sukces. Poniżej znajdziecie listę Esperki, którą udało mi się wygrać całkiem spory modern Challenge 13 marca:

Planeswalker (4)
Jace, the Mind Sculptor
Teferi, Hero of Dominaria

Creature (4)
Snapcaster Mage

Sorcery (1)
Supreme Verdict

Instant (26)
Opt
Fatal Push
Spell Snare
Logic Knot
Mana Leak
Eliminate
Archmage’s Charm
Kaya’s Guile
Esper Charm
Force of Negation
Cryptic Command
Lands (25)
Flooded Strand
Glacial Fortress
Hallowed Fountain
Island
Mystic Gate
Plains
Polluted Delta
River of Tears
Sunken Ruins
Swamp
Castle Vantress
Watery Grave
Drowned Catacomb
Godless Shrine

Sideboard (15)
Aether Gust
Celestial Purge
Dovin’s Veto
Eliminate
Field of Ruin
Force of Negation
Kaya’s Guile
Mystical Dispute
Supreme Verdict
Teferi, Time Raveler
Monastery Mentor

Dzięki mniejszej popularności ww. krwawego księżyca, w połączeniu z brakiem dominujących celów dla Field of Ruin, Esperka może pozwolić sobie na bardzo wymagające koszty (t1 na Fatal Pusha, t2 na Logic Knota, t3 / na Charmy i t4 na Supreme Verdict) i być w stanie rzucać wszystkie swoje czary “w krzywą” bez większych problemów. Dzięki (obecnie mało istotnym) wyrzeczeniom w manabasie, wcześniej dwukolorowa talia uzyskała dostęp do arsenału niezwykle potężnych kart, z których moim zdaniem należy wyszczególnić Kaya’s Guile oraz Teferi, Hero of Dominaria – to one stanowią główny powód, dla którego zdecydowałem się na dołożenie białego koloru. Teferi jest dobrze znany większości medżikowców, jednakże Guile może wzbudzać pewne zaskoczenie, do którego nie widzę powodu – praktycznie przeciwko każdej talii jeden z czterech trybów jest przynajmniej przyzwoity, a dzięki możliwości wyboru dwóch z nich otrzymujemy karton, który poradzi sobie świetnie z całą gamą problemów, począwszy od Boros Charma, poprzez Reality Smashera, a na Past in Flames kończąc. Czasami lubię żartobliwie nazywać Esperkę “Modal Spells Tribal”, i uważam, że te właśnie czary są największą siłą kontroli w modernie – archetypu, który musi dostosować się do przeróżnych sytuacji, i ceni sobie uniwersalność jak mało inny.

Większość pozostałych wyborów jest w miarę oczywista (przynajmniej dla mnie), ale mimo tego dwa najczęściej pojawiające się pytania odnośnie listy to “czemu zero Path to Exile?” oraz “czemu Teferi, Time Raveler jest w sideboardzie?”. Są to moim zdaniem pytania wynikające z przyzwyczajenia graczy medżik do pewnych kart, którymi grali od lat, tworząc w ten sposób świętą krowę za świętą krową, i które ich zdaniem są niekwestionowaną częścią każdej kontrolnej talii, która jest w stanie je rzucić. Uważam, że tego typu rozumowanie jest tym mniej rozsądne im więcej kart zasila modernową pulę (oraz generalnie mało rozsądne niezależnie od argumentu ad pulum) – zależnie zarówno od tego, jak wygląda format, jak i od tego, jaki plan stara się realizować dana talia, nawet najbardziej kluczowa karta może szybko stać się niepotrzebna (co zaobserwowaliśmy w ostatnich miesiącach na przykładzie Snapcaster Mage v. Mystic Sanctuary). Ciągle Was to nie przekonało? Okej, weźmę w takim razie pod lupę oba przypadki i pokażę, czemu zdecydowałem się na taki a nie inny wybór kart.

  • 4 Fatal Push, 1 Eliminate, 0 Path to Exile: dzięki dostępowi do Supreme Verdict i Kaya’s Guile, duże stwory nie stanowią takiego problemu, jak w przypadku UB, co pozwala taniemu removalowi na spełnianie swojej podstawowej funkcji: korzystnym wymienianiu się na manie z zagrożeniami przeciwnika. Przeciwko większości talii w modernie oferowanie darmowego landu przy okazji pozbywania się stwora jest bardzo niebezpiecznym pomysłem, a liczba stworów, które koniecznie chcemy usunąć a nie tylko położyć do cmentarza jest niewielka. Póki nie zobaczymy kolejnego wcielenia Hogaaka, to będę z radością rzucał Pushe, a Pathy będą kurzyły się w klaserze. Mniej oczywistą kwestią jest debata między Eliminatem a Pathem, ale możliwość poradzenia sobie z Wrenn and Six, Lilianą of the Veil czy Teferim, Time Ravelerem, oraz brak drawbacku w postaci rampienia przeciwnika, jest moim zdaniem wart dodatkowej many.
  • 2 Teferi, Time Raveler w sideboardzie, 0 w maindecku: od wyjścia War of the Spark, większość niebieskich magów nie wyobraża sobie grania bez przynajmniej dwóch kopii tego planeswalkera w mainie. Główny powód tej miłości jest moim zdaniem dwojaki: po pierwsze, Teferi był bardzo silny/dominujący w młodszych formatach – nie bez kozery został zbanowany w Standardzie, Historicu i Pioneerze. Po drugie, podczas obserwowania turniejowych medżikowców przez ponad dekadę, zrozumiałem że większość “kontrolnych graczy” ma niezrozumiałą dla mnie potrzebę zwyciężania mirrorów, w celu udowodnienia (przede wszystkim sobie), że ich głowy są większe od tych znajdujących się na karkach ich adwersarzy. Tego typu tendencje są najczęściej zauważalne u ludzi, którzy są fanami Ricka i Morty’ego oraz twierdzą, że granie aggro deckami jest banalne a kontrola jest “trudna i fajna, bo rzucenie sweepera w krzywą a później planeswalkera wymaga +/- 2137 IQ”. Tego typu myślenie można nieco usprawiedliwić faktem, że przez ostatni rok wygrywanie niebieskich matchupów było niezwykle istotne za sprawą Uro, jednakże te czasy są za nami – w obecnym formacie pasywna umiejętność Teferiego jest znacznie mniej przydatna, a jego podłoga, czyli trzymanowy bounce z cantripem jest często i gęsto mało imponujący (szczególnie przeciwko czerwonym taliom). Dokładając do tego fakt, że przez większość czasu Esperka planuje puszczać turę z otwartą maną, w co Teferi średnio się wpasowuje, odesłanie go do sideboardu było moim zdaniem prostą dezycją. Uważam też, że Teferi jest dobrą sideboardową kartą nawet przeciwko taliom, które w pierwszej grze mało sobie z niego robią – bardzo wysoko cenię sobie możliwość pozbycia się ze stołu artefaktów i enchantmentów pokroju Choke’a, Blood Moona czy Aether Vial, a w tych przypadkach Teferi służy za niezłą imitację Disenchanta, jednocześnie będąc jednokartowym planem przeciwko kontroli i części combo. 

Ciągle wspaniały modern

Po ponad miesiącu od banów nadal uważam, że format jest w świetnym miejscu, i z niecierpliwością czekam na to, jak się rozwinie wraz z wyjściem modern Horizons 2 (w ostatnim artykule wspominałem, że premiera jest zapowiedziana na wakacje, od tego czasu WotC ujawniło dokładną datę – 11 czerwca). Może obecne czasy nie będą dobrze wspominane z oczywistych powodów, ale jest to też bez wątpienia świetny okres na bycie koneserem moderna.

Spodobał Ci się ten wpis?

Jeśli chcesz czytać takich więcej, doceń naszą pracę i następne zakupy z ulubionej karcianki zrób w naszym sklepie. Każdy zakup to procent dla naszej redakcji, co przekłada się na rozwój serwisu. Dzięki, że jesteś!

Author avatar

Jędrek Szmyd

W MTG zaczął grać w drugiej klasie szkoły podstawowej, a jego pierwszym sankcjonowanych turniejem był Prerelease Shards of Alara. Do swoich największych magicowych sukcesów może zaliczyć top8 na GP Warszawa 2017 oraz 2 top8 na Mistrzostwach Polski - w 2017 oraz 2018 roku. W życiu pozakarcianym studiuje Finanse na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu i pracuje w swoim lokalnym sklepie z planszówkami. Oprócz MTG interesuje się także muzyką, League of Legends i koszykówką.