Pionieer powstał prawie dwa lata temu i został odebrany przez graczy jako alternatywa dla nudnego standardu i coraz szerszego moderna. Idea tego formatu była słuszna. Dziura miedzy standardem i modernem robiła się ogromna, a ten drugi ze względu na ogromną pulę kart robił się coraz bardziej nieprzystępny cenowo. Pioneer dostał inaugurację na pierwszym Players Tourze w 2020, w Europie rozgrywanym w Brukseli. Początkowo format wydawał się bogaty i ciekawy, jednak tuż przed eventem, świeżo wydrukowana Thassa’s Oracle wraz z Inverter of Truth stworzyły dominujący deck, który przejął format aż do ewentualnego bana. Jak już mowa o banach, to te pierwsze, mające miejsce jeszcze przed startem formatu, czyli bany feczy, były naprawdę dobrą decyzją. Doskonałym kierunkiem wydawała się w tamtym czasie przewidywana unifikacja pioneera z arenowym historikiem. Życie napisało jednak inny scenariusz.

W którą stronę podążyła gra Magic: the Gathering Arena wszyscy wiecie i nie będę w tym miejscu tej drogi krytykować. Kolejne miesiące w pioneerze wiały nudą, nowe decki nie pojawiały się, a metagame grało ze sobą w papier, nożyce (Ensoul Artifact!) i kamień. Pula graczy stopniowo topniała, szczególnie przez obostrzenia, któe nie pozwoliły na rozwój formatu w turniejach rozgrywanych na żywo. Wycofanie się Wizardów ze wspierania formatu i nuda w meta game wydawały się wieszczyć nieuniknioną śmierć pioneera. Sam byłem wśród tych, którzy sądzili, ze nic z niego nie będzie.
Co się zmieniło? Dlaczego postanowiłem dać formatowi jeszcze jedną szansę? Odpowiedź to Modern Horizons 2. Dodatek wywindował dostępność modernowych kart na krytyczne poziomy. Do tego jeszcze doszły fatalne formaty limited, przez które przychylniej spojrzałem w stronę constructed. A jaki jest teraz pioneer? Szeroki, różnorodny, z dużym polem do kreatywności. Brak jest bezwzględnej dominacji jakiejś konstrukcji, a przede wszystkim mój średni pakiet Manatraders pozwala mi na wypożyczenie każdego decku w formacie. Nudny format sprzed półtorej roku zmienił się diametralnie. Nowe konstrukcje stały się bardzo realnymi konkurentami, głównie za sprawą poprawy manabase’u. W dalszej części artykułu przybliżę jakie talie stanowią trzon formatu.
Combo
Lotus Field
Deck znany od początku formatu. Plan gry polega na wstawieniu Lotus Field do gry. Robimy jego kopię za pomocą Thespian’s Stage, a następnie dzięki untap efektom robimy dużo many, rzucamy draw spelle i robimy jeszcze więcej many, aby dokończyć sprawę rzucając sekwencje dużych spelli – Ultimate’ów, Granted, Omniscience.Najszybsza wygrana możliwa jest w trzeciej turze, jednak aby do niej doszło, potrzebujemy ogromnej dawki szczęścia i w praktyce jest to mało prawdopodobny scenariusz. Czwarta tura wydaje się realna, a piąta bardzo prawdopodobna. Deck należy do czołówki formatu, jednak jest bardzo trudny w pilotowaniu i nie polecam go na początek przygody z pioneerem.
Ascendancy Combo
Pilotowanie tej talii jest łatwiejsze niż Lotus Fielda i już po kilku grach wiadomo, o co chodzi. Naszym celem jest umieszczenie w stole Jeskai Ascendancy, a następnie zagranie Sylvan Awakening i dowolnej sekwencji czarów. Po zagraniu Awakeningu Ascendencja odtapowuje wszystkie lądy za każdym razem, gdy zagramy non-creature spell, gdyż te stały się kreaturami. Rzucamy wiec nasze niezliczone cantripy, a obudzone landy rosną do niebotycznych rozmiarów. Na koniec robimy atak landami i jest po sprawie. Deck jest bardzo skuteczny w egzekwowaniu swojej strategii i dość łatwy w graniu. Należy do ścisłej czołówki talii w pioneerze.
UR Phoenix
Pomimo że od początku formatu od czasu do czasu wypływały różne konstrukcje z Arclight Phoenixem, żadna nie była dostatecznie dobra. Dużo w tym zakresie zmienił manabase, a jeszcze więcej Consider, który poprawił zarówno skuteczność wkładania Feniksa do grobu, jak i jego wracania do gry. Sprawił też, że Treasure Cruise może być rzucone szybciej, a Thing in the Ice częściej się flipuje. Zabijamy głównie Feniksami i Potworami Z Lodu, okazjonalnie wkładając alternatywne, jedno-sztukowe wincony. Poza nimi deck stanowią draw, draw-discard i niewielkie ilości removalu. Świetnym smaczkiem jest Temporal Trespass, który razem z flipujacym Thingiem daje wygrane znikąd. Phoenix jest bardzo silnym deckiem i nie bez powodu często gości na szczycie listy najczęściej granych konstrukcji. Jest średnio trudny w pilotowaniu. Nowym graczom trudności może przysporzyć sekwencjonowanie spelli.
Aggro
WR heroic
To deck, który od czasu do czasu przewijał się tu i tam od początku istnienia formatu, jednak dopiero teraz znajduje się wśród najlepszych. Duża w tym zasługa flip landów i Ancestral Angera. Plan jest prosty. Musimy wstawić taniego stworka z umiejętnością heroic lub prowess (a najlepiej dwa) i bardzo szybko dopalić go (je) do olbrzymich rozmiarów. Posiadamy dostęp do trzecio-turowych killow dzięki trybowi double strike na Boros Charmach, jednak dzieje się to rzadko. Wygrana w czwartej turze jest bardzo realna. Deck jest łatwy w obsłudze i bardzo skuteczny, jednak czasem przegrywa od mulliganów.
RW Burn
Burn oferuje prosty i skuteczny plan, który cyklicznie wypływa w zestawieniach najlepszych wyników. Lista niewiele zmieniła się na przestrzeni dwóch lat istnienia formatu. Tutaj plan znowu jest prosty. Wkładamy prowess stwory, Ghitu Lavarunnera, Eidolona i popieramy je najlepszymi spaleniami formatu. Lurrus jest backup planem. Konstrukcja intuicyjna w pilotowaniu i jednocześnie skuteczna.
Humans (Mono W, Wg CoCo, BW)
Niezależnie od kolorów realizujemy ten sam linearny plan. Wstawiamy małe stwory, a potem zwiększamy je snowball efektami z Thalia’s Lieutenant i Luminarch Aspirant. Wszystko popieramy przeszkadzajkami ze Spellbindera, Brutal Cathara i Aparycji. Przekręcamy stwory w prawo. Deck dość łatwy w grze, da się nim robić wyniki. Posiada dużą możliwość dostosowania do aktualnej mety.
Naya Winota
To talia, która jest czymś pomiędzy aggro i combo. Na uwagę zasługuje dużo manodajek, które nie mają podtypu human. Naszym celem jest wstawienie Winnoty, zaatakowanie możliwie największą ilością non-humanow i uruchomienie zdolności Winnoty, tak żeby trafić humany takie jak Brutal Cathar czy Tovolar’s Huntmaster. Problemem decku jest bardzo mało interakcji i podatność na removal. Zaletą jest niski poziom trudności pilotażu.
Midrange
BW Wampiry
Deck zbudowany dookoła tytułowego plemienia. Trzon talii to 3-manowy planeswalker Sorin, Imperious Bloodlord, który doskonale czyści stół lub wkłada Champion of Dusk w trzeciej turze. Solidne kreatury, solidny discard, solidny removal i solidne value – deck ma to wszystko i dzięki temu jest w czołówce najlepszych talii formatu. Jest średnio skomplikowany do prowadzenia i może wygrać ze wszystkim w formacie, przyjmując pozycję aggro albo control.
Big Red
Deck wykorzystuje Goblin Chainwhirlera i gra najlepsze czerwone value spelle. Zdolny do aggro rozdań i kończenia gier szybko. Posiada nieco mało burna, jednak mimo tego jest bardzo skuteczny. Polecam.
Jund Food
Doskonały w akcji i silny, jednak bardzo skomplikowany midrange deck. Bazuje na mechanice Food i synergii między Kotem, a Piecem. Deck jest zdolny do dość szybkich zwycięstw, gdyż czwartoturowy Korvold potrafi już w piątej turze urosnąć do wielkich rozmiarów. Dużo value, a potem jeszcze więcej value – to dewiza tej konstrukcji. Deck zdecydowanie nie jest przeznaczony dla początkujących, jednak to jeden z silniejszych graczy formatu.
BR Midrange
Discard, wyborny removal, planeswalkerzy i ogólnopojęte value. Zbiór bardzo dobrych kart bez konkretnego gameplanu, który i tak potrafi być bardzo skuteczny. Polecam.
Bant Spirits
Tu wykorzystujemy plemię duchów. Nie jest to typowy midrange i właściwie ciężko sklasyfikować ten deck. Posiada bardzo agresywne rozdania wykorzystujące lordów (m.in. Supreme Phantom). Posiada też doskonałą zdolność do gry reaktywnej. Deck jest trudny, dlatego nie polecam go początkującym.
Control
UW Control
To klasyka gatunku. Kontry, removal i świetni planeswalkerzy w postaci Teferiego i Narset, która jest świetna w tym formacie Magic: the Gathering. Mamy też dostęp do naprawdę rewelacyjnych utility landów, takich jak białe i niebieskie zamki oraz Hall of Storm Giants. Deck jest dość dobry, jednak wymagający w graniu.
UB Control
Tu sprawa jest trochę bardziej pogmatwana niż w przypadku UW. Mamy mniej kontr i gorszy mass removal, ale za to lepszy point removal i kilka singlowych kart, których nie posiada wersja z białym kolorem. Należą do nich np. Cling to Dust. Grany jest tutaj także Hullbreaker Horror, a ważnym elementem są Shark Typhoony.
Creatures (1) 1 Hullbreaker Horror Planeswalkers (4) 4 Narset, Parter of Veils Spells (27) 1 Bloodchief’s Thirst 1 Cling to Dust 4 Consider 4 Fatal Push 4 Censor 2 Heartless Act 1 Negate 1 Mystical Dispute 3 Sinister Sabotage 1 Baleful Mastery 2 Extinction Event 1 Memory Deluge 2 Dig Through Time Enchantments (3) 3 Shark Typhoon | Lands (25) 1 Blast Zone 3 Clearwater Pathway 3 Drowned Catacomb 3 Fabled Passage 1 Fetid Pools 2 Field of Ruin 1 Geier Reach Sanitarium 3 Island 2 Shipwreck Marsh 2 Swamp 4 Watery Grave Sideboard (15) 2 Thoughtseize 2 Aether Gust 1 Narset’s Reversal 2 Graveyard Trespasser 3 Mystical Dispute 1 Witch’s Vengeance 2 Kalitas, Traitor of Ghet 1 Languish 1 Thought Distortion |
Opisane przeze mnie decki to zaledwie część metagame. Ta bardziej popularna cześć, lecz niekoniecznie lepsza. Dobre wyniki można zrobić GW Aniołami, Niv to Light, Rakdos Pyromancerem, Jund Cytadelą, GGG stworami, Mono Black Aggro, WB Aurami i wieloma innymi konstrukcjami. Mamy dużo miejsca na Brew, a format jest ekscytujący.
Spodobał Ci się ten wpis?
Jeśli chcesz czytać takich więcej, doceń naszą pracę i następne zakupy z ulubionej karcianki zrób w naszym sklepie. Każdy zakup to procent dla naszej redakcji, co przekłada się na rozwój serwisu. Dzięki, że jesteś!