Standard po Adventures in Forgotten Realms

Kuba Sznajder21.07.2021Czas czytania: 7 minut(y)

Mam nadzieję, że macie gotowe swoje k20. W krótce po premirze Adventures in the Forgotten Realms mam dla Was kilka decklist, które chcę wypróbować w nowym standardzie. Część z nich jest bardziej oparta na nowych kartach, część mniej. Czy będą w stanie nawiązać walkę z Sultai Ultimatum, UR smokami, Cyclingiem i Jeskai Mutate? Nie jestem pewny, ale na pewno będę próbował. Na razie nie buduję sideboardów i uderzam w tryb BO1. Najpierw trzeba sprawdzić, czy decki w ogóle mają rację bytu.

Mono Red Goblins

Creatures (28)
Conspicuous Snoop
Goblin Arsonist
Fireblade Charger
Battle Cry Goblin
Hobgoblin Bandit Lord
Goblin Javelineer
Hobgoblin Captain

Spells (8)
Zariel, Archduke of Avernus
Embercleave
Goblin Morningstar
Lands (24)
Castle Embereth
Den of the Bugbear
16 Mountain

W standardzie nadal dostępny jest jeden z najlepszych wydrukowanych goblinów, czyli Conspicuous Snoop, a set D&D dostarcza resztę składników. Dwie najważniejsze karty dla standardowych goblinow to Hobgoblin Bandit Lord oraz Battle Cry Goblin. W zasadzie mamy dwóch świetnych lordów, choć do tego drugiego trzeba dopłacić. Hobgoblin Bandit Lord ma wbudowany removal/reach i gdybyśmy z jakiegoś powodu nie chcieli atakować, bo na przykład u przeciwnika stół trzyma jakiś stwór z lifelinkiem. Z nowych kart gramy jeszcze Goblin Morningstar, Hobgoblin Captain, Den of the Bugbear, oraz [c]Goblin Javelineer. Dwa pierwsze z nich to najlepsze dostępne 2-dropy, Den of the Bugbear jest tutaj lepszy niż Faceless Haven, ponieważ sprawia, że granie Castle Embereth jest łatwiejsze, no i robi nam więcej goblinów! A Goblin Javelineer jest moim zdaniem upgradem nad pozostałymi dostępnymi one-dropami. Całości dopełnia Embercleave oraz Zariel, Archduke of Avernus. Możliwe, że należy odwrócić ich proporcje, ponieważ Zariel powinien działać świetnie z naszym planem go wide. Tak czy inaczej obie te karty mają bardzo wysoki power level i będą świetne jako top-end dla hordy goblinów.

Głównym problemem decku wydaje mi się fakt, że pewnie w większości przypadków lepszy od niego będzie zwykły Mono Red, choć tutaj też możemy włożyć karty, które pomogą nam na kontrolne matchupy: Anax, Hardened in the Forge czy Flameskull z nowego dodatku. Może się okazać, że togGobliny będą lepszym czerwonym deckiem. Conspicuous Snoop może być najlepszym card advantage spellem formatu.

Jeśli chodzi o potencjalne zmiany w main decku, to nie wydaje mi się, żeby było dużo miejsca na inne karty. Można dodać kilka kart removalu, spróbować splashować zielony dla Grumgully’ego, ale wydaje mi się, że w mono redzie gramy wszystkie najlepsze gobliny formatu.


WB Lifegain

Creatures (28)
Charming Prince
Lurrus of the Dream-Den
Alseid of Life’s Bounty
Righteous Valkyrie
Killian, Ink Duelist
Speaker of the Heavens
Luminarch Aspirant
Nullpriest of Oblivion

Spells (9)
The Book of Exalted Deeds
Maul of the Skyclaves
Dire Tactics
Lands (23)
Brightclimb Pathway
Shineshadow Snarl
Cave of the Frost Dragon
Swamp
Plains

Powyższa konstrukcja, nie licząc manlandu, wykorzystuje tylko jedną kartę z Adventures in the Forgotten Realms, ale co to za karta! The Book of Exalted Deeds czyli Griffin Aerie na sterydach, to dokładnie to, czego ten archetyp potrzebował, żeby stać się grywalnym. Nasz plan na grę to zagranie 1-dropa i 2-dropa, które swoimi lifelinkami razem dadzą nam w trzeciej turze trzy punkty życia i od razu zaczniemy generować anioły. Bardzo możliwe, że deck powinien iść w stronę Mono White ze względu na małą ilość sensownych dual landów w standardzie. Wtedy skupiłbym się nieco mniej na lifegainie, a dodał po prostu dobre karty, czyli np. Seasoned Hallowblade czy Elite Spellbinder. Można też zamiast manlandu z AFR grać snow landy i Faceless Haven dla fajnego combo z The Book of Exalted Deeds. Jeśli użyjemy zdonlości książki na Faceless Haven, to mamy landa, który mówi, że nie możesz przegrać gry. Jeśli przeciwnik nie ma instantowej interakcji to w zasadzie koniec gry. Podoba mi się w tym archetypie to, że można go zbudować na wiele sposobów. Myślę, że sensowne byłyby też buildy GW z Honor Troll, Scavenging Ooze i Trelassara, a nawet Abzan. Zastanawiam się też, czy dałoby się zbudować kontrolny wariant z Griffin Aerie, mniejszą ilością stworków i większą ilością removalu, ale najlepszy lifegain w standardzie jest właśnie na stworach.


Rakdos Lolth

Creaures (13)
Sedgemoor Witch
Woe Strider
Rankle, Master of Pranks
Eyetwitch
Ebondeath, Dracolich

Spells (25)
Bastion of Remembrance
Plumb the Forbidden
Village Rites
Hunt for Specimens
Claim the Firstborn
Agadeem’s Awakening
Lolth, Spider Queen
Lands (22)
Blightstep Pathway
Castle Locthwain
Fabled Passage
Hive of the Eye Tyrant
Swamp
Mountain

Sideboard (7)
Pest Summoning
Necrotic Fumes
Environmental Sciences

Ten deck spokojnie mógłby być całkiem czarny, ale szkoda było mi nie wrzucić do niego Claim the Firstborn. Z Adventures of the Forgotten Realms mamy trzy nowe karty – manland, Lolth oraz singlowego Ebondeath. Deck jest zbudowany w taki sposób, aby jak najszybciej odpalić ulti Lolth i dokończyć dzieła. Dlatego gramy na 4 Woe Strider, a także mnóstwo innych generatorów tokenów i dużo małych kritów. Z Woe Striderem na stole jesteśmy w stanie odpalić ulti Lolth od razu, gdy uderzy w stól. Później powinniśmy być w stanie szybko zakończyć grę tokenami lub którymś z naszych lataczy. Ebondeath jest w decku głównie dlatego, że chcę go wypróbować. Bardzo możliwe, że powinien być to trzeci Rankle, ale podoba mi się, że może łatwo wrócić do gry, zwłaszcza że poświęcanie stworów to bardzo ważna część planu naszego decku. Oprócz rozdań z Lolth możemy też wygrać klasycznie, przez poświęcenie mnóstwa tokenów z Bastion of Remembrance na stole. Sprawdzało się to wcześniej w Rakdos Sacrifice, a dodatkowe zabawki z AFR sprawiają, że deckowi będzie łatwiej skończyć grę. Myślę, że minie trochę czasu, zanim ktoś dojdzie do optymalnej wersji tej konstrukcji.

Jej Wysokość Lolth.

Turbo Dragons

Creatures (20)
Goldspan Dragon
Terror of the Peaks
Galazeth Prismari
Lotus Cobra
Bonecrusher Giant

Spells (14)
Ugin, the Spirit Dragon
Orb of Dragonkind
Wolfwillow Haven
Genesis Ultimatum
Lands (26)
Fabled Passage
Ketria Triome
Cragcrown Pathway
Barkchannel Pathway
Riverglide Pathway
Temple of the Dragon Queen
Mountain
Island
Forest

Bardzo chciałem zbudować deck z Tiamatem i na pewno będę szukał skutecznej listy, bo wydaje się być super funową opcją. Na razie zbyt duże wyzwanie deckbuildingowe, więc mam dla Was mniej szalony build. Ten deck ma jeden cel: szybko wrzucić smoki na stół. Służy do tego aż dwanaście kart rampy za dwa mana, w tym nowiutki Orb of Dragonkind, który nawiązuje do tradycji najlepszych ramp spelli i w late game zamienia się w threat, w tym przypadku w smoka. W najlepszym rozdaniu wrzucamy w drugiej turze Lotus Cobra, w trzeciej Galazeth Prismari i w czwartej Genesis Ultimatum, które znajduje Terror of the Peaks, najlepiej w kilku sztukach, ale każde ultimatum z Terror of the Peaks oraz którymś innym smokiem bądź Ugin, the Spirit Dragon to dobre ultimatum. Deck jest, jak widać, bardzo podobny do Temur Rampy, która grała przez jakiś czas w standardzie, ale jest bardziej skupiony na smokach, dzięki czemu możemy grać też Temple of the Dragon Queen oraz Orb of Dragonkind. Ugin, the Spirit Dragon niestety smokiem nie jest, więc te dwie karty nie mają z nim synergii, ale w razie gdyby nie przyszło nam Ultimatum, to zawsze jest w co wrzucić manę z rampy i treasure’ów. Poza tym to najlepsza odpowiedź na decki grające stworkami i możliwe, że w tym decku powinno być więcej kopii bezkolorowego planeswalkera.

Próbowałem też zbudować deck, który wykorzystałby combo Minion of the Mighty i Terror of Mount Velus, ale złapałem się na tym, że buduję po prostu gorszą, mniej konsystentną wersję Magda Gruula. Myślę, że kombo ma potencjał, ale na razie nie znalazłem dla niego odpowiedniego buildu. Z drugiej strony kobold ginie od każdego removalu, a jeśli zginie zostajemy z niegrywalnym smokiem na ręce. Możliwe że da się to jakoś sensownie złożyć, ale na razie włożyłbym ten pomysł w kategorię “Against the odds”.


UW Nożyczki

Creatures (23)
Arcanist’s Owl
Animating Faerie
Skyscanner
Emry, Lurker of the Loch
Corridor Monitor
Shambling Suit
The Blackstaff of Waterdeep
Oswald Fiddlebender
Ingenious Smith

Spells (15)
Emeria’s Call
Colossal Plow
Witching Well
Glass Casket
Shadowspear
Golden Egg
Lands (22)
Hengegate Pathway
Treasure Vault
Fabled Passage
10 Island
Plains

To deck, z którego jestem najbardziej zadowolony, choć pewnie nie powinienem być. Bardzo możliwe, że jest “too cute”, żeby działał, ale są w nim rzeczy o wysokim power levelu. Dosyć dużo się tu dzieje, więc może zacznę od tego skąd nazwa. Pewnie nie wszyscy wiedzą, że chwilę temu jednym z lepszych decków w standardzie był artefaktyczny deck oparty na Ensoul Artifact. Na karcie widnieją nożyczki, skąd właśnie wzięła się nazwa talii.

Pozdro Janeczek.

W mojej konstrukcji jest osiem sposobów na ożywienie artefaktu: po cztery sztuki The Blackstaff of Waterdeep oraz Animating Faerie. Najlepszym celem do ożywienia jest Colossal Plow. Jeżeli uda nam się go zagrać w drugiej turze, to już w trzeciej możemy atakować “ciałem” 4/4, dodawać sobie many i dostawać życie. Na co możemy zużyć tę manę? Najlepiej na to, żeby dobrać i zagrać jeszcze więcej artefaktów! W decku jest mnóstwo card advantage – Arcanist’s Owl, Witching Well, Ingenious Smith, a także Skyscanner, który w zasadzie jest tutaj tylko po to, by mieć co poświęcić pod Oswald Fiddlebender, żeby znaleźć Arcanist’s Owl. Są lepsze karty, które można włożyć w ten slot, ale chcę zobaczyć, czy ta synergia ma rację bytu. Singlowe Corridor Monitor pozwala nam drugi raz w jednej turze użyć umiejętności Oswald Fiddlebendera, Golden Egg jest tutaj ze względu na synergię z Emry, Lurker of the Loch, a Shadowspear ma pomóc na szybsze matchupy. Glass Casket to najlepszy artefaktyczny removal w standardzie, ale jeśli format bardzo przyśpieszy to można też pomyśleć nad Portable Hole. Jeśli chodzi o mana base, to są tutaj dwie rzeczy, o których warto wspomnieć. Mamy stosunkowo mało źródeł białej many, bo mamy też Colossal Plow, którego animacja wymaga niebieskiej many. Druga rzecz, to Treasure Vault. To artifact land. Czyli po pierwsze, zwiększa liczbę hitów dla Arcanist’s Owl oraz Ingenious Smith, a do tego możemy go zanimować Animating Faerie oraz The Blackstaff of Waterdeep. To psuje manabase, ale myślę że warto, chociaż przydałoby się usiąść i popracować nad liczbami. Najgorzej działa to z Arcanist’s Owl, który wymaga samej kolorowej many, ale na szczęście Treasure Vault ma też zawór bezpieczeństwa w postaci tworzenia treasure tokenów.


To tylko kilka decków, ale mam nadzieję że pobudziłem waszego wewnętrznego brewera. Jeśli macie ochotę na więcej decklist to polecam artykuły autorstwa Yoman5 oraz Jima Davisa. Każdy z nas wpadł na inne pomysły, więc jest co budować w standardzie. Sam przystępowałem do deckbuildingu z Adventures in the Forgotten Realms z pewną niechęcia, bo pewnie najsilniejsze w standardzie dalej będą karty z Throne of Eldraine, ale jednak miałem mnóstwo frajdy pisząc ten artykuł i myślę, że jest nadzieja dla standardu. A jeśli jednak okaże się, że ciągle wygrywają te same konstrukcje, to już niedługo rotacja! I wszystkie te karty, które są nieco za słabe na ten moment, po niej dostaną drugie życie. A jest ich trochę: choćby Dragonsguard Elite i Mavinda, albo Clever Lumimancer i Leonin Lightscribe, albo Sedgemoor Witch, albo Kaya the Inexorable, albo Invasion of the Giants… No jest tego trochę, więc czekam z niecierpliwością.

Spodobał Ci się ten wpis?

Jeśli chcesz czytać takich więcej, doceń naszą pracę i następne zakupy z ulubionej karcianki zrób w naszym sklepie. Każdy zakup to procent dla naszej redakcji, co przekłada się na rozwój serwisu. Dzięki, że jesteś!