Wybaczcie ten clickbaitowy tytuł, ale wczorajsze ogłoszenie podczas transmisji wideo Weekly MTG może być ważniejsze, niż nam się wydaje. Dlatego zależy mi, żeby wiadomość i nasza opinia dotarła do jak najszerszego grona odbiorców, a takie tytuły artykułów bardzo w tym pomagają. Jest w nim jednak sporo prawdy. Dlaczego? Przekonajcie się sami.
Alchemy to nowy format MtG ekskluzywny dla MTG Arena
… który zadebiutuje już w czwartek 9 grudnia 2021. Podstawą formatu jest pełna pula kart ze standardu z kilkoma zastrzeżeniami:
- Karty będą regularnie zmieniane, aby dostosować ich poziom do balansu całego formatu. Zmianom mogą ulec niemal wszystkie elementy kart, dzięki którym można sterować power levelem – koszt, tekst, statystyki.
- Kiedy karta zostanie znerfiona lub zbuffowana, w naszej kolekcji automatycznie pojawi się nowa kopia w ilości odpowiadającej pierwotnej wersji.
- Poprawione karty zastąpią oryginalne wersje również w historiku, więc format czeka mała rewolucja.
- Wraz z premierą każdego nowego dodatku do puli kart Alchemy trafią karty digital only, na których znajdziemy mechaniki takie jak conjure, seek i inne.
- Standard nadal będzie żył własnym życiem i pozostanie wspieranym formatem.
Wow, trochę tego jest do przełknięcia, prawda? I co o tym myślicie? Ja sam jeszcze trawię te informacje i analizuję potencjalny wpływ nowego formatu na przyszłosć Magic: the Gathering, dlatego postanowiłem zapytać czterech kolegów z redakcji o ich odczucia.
Brainstorm redakcyjny – Alchemy
1. Alchemy to format, który sprawi, że spróbuję częściej grać na Arenie.
Alan Andrzejewski: Fałsz. Na Arenie gram tylko Arena Open i PTQ lub przygotowuję się do nich. Nowy format nie wzbudza mojego entuzjazmu.
Maciej Janik: Na pewno sprawdzę nowy format. Jak nie miałem żadnej motywacji do gry constructed na Arenie, to coś takiego może być wystarczająco ciekawe, aby to sprawdzić.
Kuba Sznajder: Prawda. Często nie chce mi się grać standardu, bo format wydaje się być rozwiązany i zachodzą w nim tylko minimalne zmiany. Jeśli granie Alchemy będzie możliwe w trybie rankingowym, to bardzo prawdopodobne, że przedłożę go nad standard.
Radek Kaczmarczyk: Zdecydowanie nie! Już teraz granie wielu formatów naraz wymaga dużo czasu, a ja na pewno nie będę go poświęcał na śledzenie zmian w formacie i ogrywanie co chwile nowych decków. Jakbym chciał grać w Hearthstone, to grałbym w Hearthstone.
2. Standard w postaci Alchemy przestanie rozwiązywać się po tygodniu i stanie się interesującym formatem mimo małej puli kart.
Alan Andrzejewski: Fałsz. W ograniczonej puli kart (standard) ZAWSZE będzie najlepszy deck. W wyniku rebalance w Alchemy może to być inny deck niż w T2, ale o ile nie będzie PTQ/Arena Open w Alchemy, to nikogo to nie będzie obchodzić.
Maciej Janik: Dużo zależy od tego, jak ten live balance naprawdę będzie wyglądać. Czy będziemy mieli regularne patche co jakiś czas, które mają troche wywracać format, czy tylko jak coś naprawdę zacznie dominować. W obu przypadkach gra i tak będzię się dosyć szybko rozwiązywać.
Kuba Sznajder: Prawda. To znaczy format będzie dalej się rozwiązywał, ale przynajmniej może różne rzeczy będą grywalne co jakiś czas. Trochę obawiam się, że zbytnie pushowanie/osłabianie danego archetypu może sprawić, że w Alchemy nastąpi cotygodniowa dominacja jednego, dwóch decków, ale zobaczymy jak WotC to rozwiążą.
Radek Kaczmarczyk: Nie, być może różnorodność decków będzie większa przez krótki okres czasu, jednak sledzenie ciągłych zmian będzie wymagało zbyt wiele czasu.
3. Czas przemyśleć sprzedaż kolekcji. Koniec papierowego MtG tym razem naprawdę jest bliski.
Alan Andrzejewski: Fałsz. Papierowy Magic ma się bardzo dobrze, co widać po frekwencji na Paprykarzu, ale dopóki nie dostaniemy GP/PTQ w Standardzie, osobiście nie będę posiadać decka do tego formatu IRL.
Maciej Janik: Możliwe że, papierowy standard właśnie umarł i źle to wróży jego przyszłości, ale modern i inne formaty, których Arena nie ma, będą dalej się trzymać.
Kuba Sznajder: Fałsz. Arena i papierowy Magic to różne twory, które pokrywają się częścią kart. Uważam, że Alchemy to krok w kierunku, który uatrakcyjni Arenę, ale wątpię, żeby stało się to kosztem papierowego grania.
Radek Kaczmarczyk: Fałsz – mam nadzieję! Nie raz już mówiłem i pisałem, że Magic i Arena to dwie różne gry, a Wizardzi z każdą decyzją, taką jak ta, pokazują, że taki właśnie jest kierunek. Następuje coraz wyraźniejsze oddzielenie się obu gier, co niekoniecznie musi być złe. Wydaje mi się, że ci, którzy grali w papierze, dalej będą w nim grali i prawdziwy Magic: the Gathering nie umrze. Liczę, że przyjdzie czas postpandemiczny, gdzie wrócą normalne, papierowe eventy, a obie gry pójdą w swoją stronę, dając mam nadzieję na niezależny Organized Play.
4. Arena Open, Qualifiery, Redbull Untapped i turnieje organizowane przez community to za mało, żeby zainteresować Areną competitive graczy spoza MPL i Rivals.
Alan Andrzejewski: Prawda. Organized Play od producenta gry > niezależne inicjatywy. Większość dobrych graczy MtG ceni bardziej „wieczną chwałę” z tytułu bycia np. Mistrzem Świata niż 50 tysięcy USD od Red Bulla za wygranie turnieju.
Maciej Janik: W tym tygodniu mamy coś jak Pro tour i skoro ex-gracze MPL i Rivals mają podejście do niego „na odwal się”, to widać absolutnie, że nie jest to prawdziwie competetive środowisko i nic nie wskazuje na to, żeby się to miało zmienić.
Kuba Sznajder: Fałsz. Trudno powiedzieć, ale uważam się za competitive gracza, a te eventy to najbardziej interesujące rzeczy, które mają miejsce na Arenie i gram na niej głównie dla nich.
Radek Kaczmarczyk: Zdecydowanie prawda, głównie dlatego, że gra Arena to nie gra Magic, a competetive gracze gry Magic chcą grać w grę Magic.
Spodobał Ci się ten wpis?
Jeśli chcesz czytać takich więcej, doceń naszą pracę i następne zakupy z ulubionej karcianki zrób w naszym sklepie. Każdy zakup to procent dla naszej redakcji, co przekłada się na rozwój serwisu. Dzięki, że jesteś!